Aktualności

Previous Next

Drodzy Rodzice i Przyjaciele przedszkola śladem poprzedniego roku prosimy o przyłączenie się do zbiórki na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W tej akcji liczy się cel i każda złotówka ułatwia jego realizację.

Pomagajmy razem wrzucając choćby złotówkę do puszki w naszym przedszkolu :)

Previous Next

Nasze przedszkole wzięło udział w Przeglądzie Jasełek 2022 organizowanym przez Jarosławski Ośrodek Kultury i Sztuki zdobywając II nagrodę. Ogromne gratulacje dla naszych małych aktorów :)

Previous Next

Tak się dzisiaj bawiliśmy na naszym balu karnawałowym :) Było wesoło, tanecznie i kolorowo. Przedszkolaki śmiało wyginały ciało w rytm najlepszych tanecznych hitów. Piękne przebrania sprawiły, że ten dzień był wyjątkowy i niezapomniany :)

Previous Next

Dzisiaj w naszym przedszkolu odbyły się jasełka zaprezentowane przez dzieci z grupy Papużki, Sówki i Skowronki. Pięknie przygotowane przedszkolaki pozwoliły nam znów poczuć magię świąt Bożego Narodzenia, wprowadzając wszystkich w świąteczny nastrój przedstawiając historię narodzin Jezusa. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć :)

Previous Next

Szanowni Państwo nasze Przedszkole zostało zgłoszone do ogólnopolskiego projektu "Mamo Tato wolę wodę". Prosimy o zapoznanie się z założeniami programu i zachęcamy do współpracy.

Previous Next

W naszym przedszkolu odbył się konkurs literacki pt. "Świąteczna opowieść". Dzieci wraz z rodzicami zamienili się w pisarzy i stworzyli przepiękne bajki świąteczne. Serdecznie dziękuję za udział w konkursie :) 

                                                                                                                                                               Agnieszka Hanas

 

Wyniki:

Miejsce I: Jagoda Pajda  i Paulina Szewerniak grupa "Słowiki"

Miejsce II : Julianna Pruchnicka i Monika Pruchnicka grupa "Sówki"

Miejsce III: Eliza Jaroni i Urszula Jaroni grupa "Papużki"

 

"Świąteczne Drzewko"

Chcę Wam dziś przedstawić historię pewnego drzewka. Drzewko to było niewielką choineczką stojącą samotnie w głębi lasu. Czemu samotnie zapytacie? Wkrótce poznacie odpowiedź na to pytanie.

Jak co roku, w okresie przedświątecznym, ludzie wycinali i wywozili choinki z lasu. Oczywiście wybierali te najpiękniejsze i najbardziej pachnące, aby stroiły ich domy i mieszkania na Święta Bożego Narodzenia. Z roku na rok w lesie zostawało coraz mniej choinek. Na środku lasu stała zielona Jodełka. Nie stała prosto, a wręcz przeciwnie, była lekko pochylona. Jej gałązki nie były gęste lecz przerzedzone. Któż chciałby mieć w domu koślawą i łysawą choinkę? Do tej pory niestety nikt. I tak stała samotnie „brzydka” Jodełka, czekając aż ktoś ją pokocha i zabierze do siebie, żeby stała się pięknym, udekorowanym świątecznym drzewkiem.

Wszystkim leśnym zwierzątkom było żal smutnej choinki. Przychodziły do niej i spędzały z nią czas, pocieszając ją i zapewniając, że jest wyjątkowa i kiedyś jej marzenia się spełnią. Jodełka nie była przekonana do zapewnień swoich leśnych przyjaciół, ale bardzo lubiła ich towarzystwo i cierpliwie czekała na rozwój wydarzeń. Do Świąt Bożego Narodzenia było coraz bliżej. Przyszła zima, a wraz z nią z nieba zaczęły spadać płatki śniegu.

Tuż przed Wigilią leśne zwierzątka postanowiły zrobić Jodełce niespodziankę. Przyszykowały wiele pięknych, naturalnych ozdób na świąteczne drzewko. Były to między innymi szyszki, kasztany, żołędzie i wysuszone źdźbła trawy. Jodełka była wielce zaskoczona. Kiedy przyjaciele zaczęli ją ubierać, wreszcie poczuła się wyjątkową. Tak wyjątkowa jak prawdziwe drzewko świąteczne. Ale to nie był koniec miłych niespodzianek tego dnia. Podczas gdy zwierzątka radośnie świętowały wspólnie z Jodełką, tańcząc dookoła niej i nucąc świąteczne piosenki , do lasu wszedł pewien młody człowiek. Małe stworzonka szybko schowały się przed nieznajomym , a choinka stała i czekała co się wydarzy. Młodzieniec spacerował beztrosko po lesie, rozglądając się dookoła. Zaciekawiła go widoczna z daleka choinka. Nie była ona taka jak wszystkie inne, obok których przechodził wcześniej. Poczuł, że może być wyjątkowa. Podszedł bliżej przypatrując się jej uważnie. Lekko pochylona i niezbyt gęsta. Właśnie taka była choinka, na którą w tym momencie patrzył. Zauważył on jednak coś jeszcze.  Jodełka była magicznie przystrojona. Niektórym cały ten obrazek mógł wydawać się dość zabawny, jednak młodzieniec patrząc na nią  poczuł w sercu radość. Radość ta wynikała z jego dziecięcych wspomnień. Kiedy był małym dzieckiem, miał w domu choinkę, która przystrojona była samymi naturalnymi ozdobami i również nie była zbyt urodziwa. „Zabiorę Cię do swojego domu. Tam spędzisz z nami Święta.”- powiedział głośno, po czym zabrał ją ze sobą.

Jodełka obudziła się w domu młodzieńca, którego spotkała w lesie. Nie pamiętała co wydarzyło się po spotkaniu, ponieważ z wrażenia zasnęła. Porozglądała się dookoła. Było ciepło i przytulnie. Kiedy spojrzała na swoje gałązki zauważyła piękne, pachnące plasterki suszonych pomarańczy, udekorowane pierniczki oraz słomiane gwiazdki. Dookoła niej zgromadziło się nagle troje małych dzieci, ich rodzice oraz poznany już wcześniej młodzieniec. Westchnieniom zachwytu świątecznym drzewkiem  i miłym spojrzeniom nie było końca. Rozmawiali oni również o Wigilii i zasiedli do stołu znajdującego się obok choinki. Jodełka od zawsze zastanawiała się czym właściwie jest ta Wigilia i Święta Bożego Narodzenia. Teraz już wie, że jest to czas spędzony w ciepłym, rodzinnym gronie i w przyjaznej atmosferze. Wie, że jest to czas obdarowywania bliskich swoją uwagą, dobrym słowem oraz miłym gestem. Wie również, że jest to czas nadejścia nowonarodzonego Jezuska. Od teraz wie także co to znaczy być szczęśliwym. A Ty już wiesz?

Autorzy: Jagoda Pajda i Paulina Szewerniak - Grupa "Słowiki"

 

                                                              „Cudowna Wigilia”

Był mroźny, zimowy dzień. Od dwóch dni nieprzerwanie padał śnieg. Kuba wracał z tatą do domu. Tata niósł pod pachą choinkę, natomiast chłopiec, głośno się śmiejąc, wesoło podskakiwał u jego boku. - „Brrr, ale zimno” – tata strząsnął całym sobą płatki śniegu pokrywające jego zimowy płaszcz – „Jak tylko przyjdę do domu …” - „Tato! Ciii!” – chłopiec przyłożył palec do ust, pokazując tym samym, żeby tata był cicho – „Tato, coś słyszałem, jakby jakiś jęk.” Tata nadstawił uszu. - „Nic nie słyszę.” – przecząco pokręcił głową. Faktycznie. Tylko dało się wychwycić szum mijających samochodów. - „Co to ja mówiłem?” – tata chciał dokończyć rozpoczętą myśl – „Jak tylko przyjdę do domu, od razu zamawiam gorącą herbatę z cytryną i …”. Tata nie dokończył zdania, ponieważ Kuba nagle krzyknął: - „Tato, słyszałeś?!” Tak, tym razem tata też usłyszał ciche jęknięcie, dochodzące z wąskiej uliczki. I znowu ten sam odgłos. - „Musimy sprawdzić, co to. Może ktoś potrzebuje pomocy?” – chłopiec coraz mocniej szarpał za rękaw taty. - „Dobrze.” Tata oparł choinkę o ścianę budynku, stojącego przy uliczce, z której dochodził nieznany dźwięk. Wziął synka za rękę i razem weszli w zaułek. - „Tato, popatrz! To przecież kotek!” Rzeczywiście. Na kartonowym pudełku, przy koszu na śmieci leżał wychudzony, trzęsący się z zimna kotek. Chłopiec próbował bliżej podejść, ale zwierzątko było bardzo wystraszone. - „Co ty tu robisz, malutki?” – Kuba zapytał kotka. W odpowiedzi usłyszał ciche miauknięcie. „Cudowna Wigilia” 2 - „Tatusiu, co robimy? Nie możemy go tak zostawić! W przeciwnym razie zamarznie!” – chłopiec był bliski płaczu. - „Masz rację!” – zdecydował tata – „Zabieramy go do domu. Musimy go ogrzać i nakarmić.” Zwierzątko, mimo, że na pewno się bało, nie miało siły uciekać. Było widać, że kuleje. Chłopiec delikatnie wziął je na ręce i owinął w swój szalik. Kotek cicho miauknął i zamknął oczy. Po drodze, mijając sklep zoologiczny, wstąpili jeszcze, żeby kupić kocią karmę. Po kilku minutach wszyscy dotarli do domu. Drzwi otworzyła mama. Jakież było jej zdziwienie, gdy zobaczyła małe zawiniątko. - „Mamusiu, potrzebujemy miseczkę na karmę dla kotka oraz miseczkę na wodę.” Po dziesięciu minutach kotek, nakarmiony i napojony, leżał przed kominkiem, z którego buchało przyjemne ciepło, a przy nim siedział Kuba, głaszcząc jego miękkie futerko i zastanawiając się: - „Jak cię nazwać? Może Mruczek … Nie … Benek … Nie … Łatek … Nie … Rysio … Tak! Nazwę cię Rysio!” Kotek miauknął, jakby zgadzając się. Do pokoju wszedł tata, wesoło pogwizdując. - „Czas na ubieranie choinki!” I tak popołudnie minęło na rozkładaniu kolorowych światełek na zielonych gałązkach i wieszaniu błyszczących bombek. W całym domu unosił się smakowity zapach świątecznych potraw i wypieków. W tle dochodziły dźwięki kolęd. Gdy na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka, cała rodzina zasiadła do pięknie nakrytego stołu. „Cudowna Wigilia” 3 W tym roku Kuba i jego rodzice spędzali Wigilię z babcią Tosią i Zosią, dziadziem Stasiem i Jasiem, ciocią Asią, wujkiem Tomkiem oraz kuzynką Zuzią i kuzynem Adasiem. Wszyscy zwrócili uwagę na kotka, którego Kuba cały czas trzymał na rękach. Ani na chwilę się z nim nie rozstawał. W końcu nadeszła pora składania życzeń. Wszyscy z radością się ściskali. Było głośno i wesoło. Wśród całego tego zamieszania Kuba nie zauważył, kiedy z oczu zniknął mu kotek. - „Rysio! Rysio, gdzie jesteś?! Rysio …” – chłopiec usiadł na dywanie i zaczął płakać. Podeszła do niego babcia Tosia. - „Kubusiu, twój Rysio na pewno nigdzie nie uciekł. Drzwi wejściowe są zamknięte, więc kotek musi być w domu. Pomogę ci go znaleźć.” Babcia, jak to starsza osoba, miała rację i po kilku minutach Kuba już tulił w ramionach małego futrzaka. - „Widzisz, wnusiu, kotek się odnalazł, a teraz podziel się z nim tym kolorowym opłatkiem. Niektóre zwierzęta potrafią w Wigilię przemówić ludzkim głosem …” Babcia odeszła, zostawiając Kubę i Rysia samych. - „Co za śmieszne rzeczy babcia opowiada.” – chichocząc zagadał kotka chłopiec – „Mówiące ludzkim głosem zwierzęta … Ale czemu nie … Właściwie możemy spróbować …” Kuba podzielił się z kotkiem opłatkiem. - „I co? I co? Powiesz coś?” – chłopiec z nadzieją wpatrywał się w Rysia, ale ten wydał tylko swoje „miau”. - „Wiedziałem, że to nie może być prawda … Mówiące ludzkim głosem zwierzęta … haha …” Nagle wydało mu się, że słyszy … „dziękuję”. Popatrzył na Rysia. „Cudowna Wigilia” 4 - „Rysiu, czy możesz powtórzyć?” – zapytał cicho. - „Dziękuję.” – wyszeptało zwierzątko. Kuba nie wierzył własnym oczom i uszom! Oto jago futrzany przyjaciel mówi! Mówi tak, jak on i wszyscy inni ludzie na świecie! Tak, jak ja i ty! - „Rysiu, kochany! Ty mówisz! Mówisz! Mówisz!” – chłopiec z całych sił tulił do siebie zwierzątko. - „Kubusiu,” – odezwał się kotek – „nie mamy dużo czasu. Ta magia działa tylko pięć minut. Potem znowu wrócę do swojej kociej mowy.” Chłopiec położył sobie kotka na kolanach i głaszcząc go, uważnie słuchał, co ten ma do powiedzenia. - „Dziękuję.” – powtórzył Rysio – „Dziękuję, że nie przeszedłeś obok mnie obojętnie, że zabrałeś mnie do domu, że nie pozwoliłeś mi umrzeć na tym mrozie, że okryłeś mnie swoim ciepłym szalikiem, że nakarmiłeś mnie i napoiłeś, że przytulasz mnie i głaskasz, że nie przeszkadza ci moja starość i to, że kuleję, że chciałeś spędzić ze mną Wigilię, że jesteś taki KOCHANY! Kubusiu, masz ogromne serce! Jesteś bardzo dobrym człowiekiem! Mój poprzedni właściciel znudził się mną. Gdy byłem młody i zdrowy, byłem jego pupilkiem i najlepszym przyjacielem. Ale teraz, gdy przyszła starość i już dobrze nie widzę, nie słyszę i kuleję, stałem się dla niego ciężarem. Według niego jestem bezużyteczny, ponieważ nie potrafię już łapać myszy. Jestem stary i nie mam siły. Dlatego mój pan zdecydował się mnie porzucić. Pozbył się mnie jak starego, niepotrzebnego przedmiotu. Ogromnie mnie to zabolało i cierpiałem, ponieważ bardzo kochałem mojego pana i tęskniłem za nim, mimo, że ostatnio nie był dla mnie dobry. Już myślałem, że mój koci żywot dobiegnie końca, bo wielu ludzi słyszało mój jęk, wołający o pomoc, ale w tej całej gorączce przedświątecznych przygotowań nikt nie zatrzymał się i nie pomógł mi. Aż w Wigilię wydarzył się cud i spotkałem Ciebie Kubusiu! Dałeś mi szczęście i odzyskałem wiarę w ludzi. Bardzo Cię kocham! Kocham Cię Kubusiu!” - „Ja ciebie też, Rysiu!” – odpowiedział wzruszony chłopiec. W tym momencie do pokoju weszli rodzice. - „Kubusiu, czekamy na ciebie i Rysia. Cieszę się, że kotek się odnalazł.” – mama pogłaskała zwierzątko. Chłopiec z Rysiem weszli do salonu, gdzie przy stole siedziała już cała rodzina, z wyjątkiem babci Tosi. Starsza pani stała przy choince i wydawało się, że liczy bombki na choince. Kuba podszedł do babci. - „Miałaś rację babciu …” – wyszeptał. Babcia objęła ramieniem chłopca, przytulającego kotka i kiwając głową szepnęła: - „Wiem, wnusiu, wiem …”

Autorzy: Julianna Pruchnicka i Monika Pruchnicka - Grupa „Sówki”

 

                                                                  "Na kogo czeka Piotruś?"

        Widok z okna jest dziś jak w najpiękniejszej zimowej bajce. Wszystko wokół - drzewa, krzewy i choinka znajdujące się pod oknem otulone są białym puchem. W oddali widać jednak ciężką, czarną, metalową bramkę, w którą wpatrzone są oczy Piotrusia. Dziś, gdy tylko się obudził wdrapał się na krzesło stojące pod oknem, a dłonie oparł o parapet i siedział nieruchomo patrząc prosto przed siebie. Nie dostrzegał tego bajecznego krajobrazu, nie zwrócił nawet uwagi na sikorki, które szukały czegoś dobrego do jedzenia na parapecie. Jego uwagi nie zwrócił także Gucio – malutki pies, który właśnie przeganiał wrony z podwórka.

       Do pokoju weszła starsza siostra chłopca, Ania. Powiedziała Piotrusiowi, by zszedł na dół, do kuchni na śniadanie. Po uchyleniu drzwi do pokoju wleciał zapach pieczonych pierniczków. Zawsze te drobne momenty były dla niego najpiękniejsze, uwielbiał świąteczne wypieki. Ciasteczka dekorował lukrem i posypką razem z mamą i siostrą co roku. “Ile przy tym jest dobrej zabawy, a ile pyszności wpada do brzuszka” pomyślał.  Ale tego dnia Piotrusia nic nie cieszy, ze smutkiem patrzy na bramkę. Wyszedł jednak z pokoju zjeść śniadanie, przywitał babcię, która dziś zagościła u nich bardzo wcześnie, aby pomóc w lepieniu pierogów  i uszek, bo w Wigilię nie może ich zabraknąć!

-Piotrek, dlaczego dzisiaj jesteś taki smutny? - zapytała mamusia podając chłopcu kanapki z żółtym serem, ogórkiem, pomidorem i szczypiorkiem, do kubeczka w kropki nalała natomiast ciepłe kakao. Chłopiec nie odpowiedział na pytanie, zjadł wszystko z ogromnym apetytem i chciał jak najszybciej wrócić do pokoju. Nie mógł się jednak oprzeć dekorowaniu pierniczków, które miały później zawisnąć na choince, dlatego przed opuszczeniem kuchni ozdobił parę ciastek. Do pomieszczenia wszedł dziadek z piękną, żywą choinką i aż zapachniało lasem.

-Piotrusiu, czy pomożesz mi w dekorowaniu drzewko? - zapytał zamyślonego chłopca, niestety on również nie doczekał się odpowiedzi, powiedział więc jeszcze raz – Piotrusiu, co się z tobą dzisiaj dzieje? Ozdobimy razem choinkę? Dobrze się dzisiaj czujesz? - Chłopiec myślał natomiast tylko o tym, by znów znaleźć się przy oknie w swoim pokoju. Podziękował mamusi za śniadanie i zapytał czy może już odejść od stołu.

-Tak synku, ale myślałam, że zawiesisz pierniczki i inne ozdoby na nasze drzewko jak co roku - powiedziała mama.

-Zrobię to później - odpowiedział i wybiegł z kuchni. Przyjął dość wygodną pozycję na krzesełku i spoglądał przed siebie na bramkę, ale ona pozostawała zamknięta. Dzisiaj nawet na ulicy był bardzo mały ruch, nie jeździło tyle samochodów co zazwyczaj, każdy spędzał ten dzień w domu i przygotowywał się do jednego z najważniejszych dni w roku, do Wigilii.

        Do pokoju zajrzała tym razem ciocia, która wczoraj razem z wujkiem i kuzynką Zosią przyjechała, aby razem z nimi spędzić tegoroczne święta.

-Piotrusiu, ty już wypatrujesz pierwszej gwiazdki? - zapytała zdziwiona – to jeszcze zdecydowanie za wcześnie, dopiero skończyłeś jeść śniadanie. Gwiazdki pokazują się na niebie, gdy jest ciemno. To prawda, że zimą noc przychodzi trochę wcześniej, ale masz jeszcze bardzo dużo czasu. W każdym razie przyszłam powiedzieć ci, że na dole w salonie z Zosią przygotowujemy ozdoby na choinkę. Proszę przyjdź do nas.

-Dobrze ciociu, zaraz przyjdę - odparł z lekkim zadowoleniem w głosie. Spojrzał jeszcze raz na furtkę, chwilkę się zawahał, ale propozycja cioci była kusząca, bardzo chciał robić kolorowe łańcuchy, wycinać aniołki z papieru czy ozdabiać brokatem styropianowe kule, czekał na to wszystko cały rok.

         Przy tworzeniu dekoracji Piotrek przez pewien czas zapomniał, że na kogoś czeka.... Czas zaczął płynąć tak szybko, że nie wiedząc kiedy zaczęła się pora na kolejny posiłek, siostra zawołała brata na obiad, który już czekał w kuchni. Zanim chłopiec usiądzie do stołu musi umyć rączki całe ubrudzone klejem, brokatem i drobnymi gwiazdkami, jego dłonie przypominały bombkę.

       Na obiad była tylko zupa pomidorowa z makaronem, bo przecież czekało na nich dzisiaj jeszcze 12 potraw wigilijnych, które mama przy pomocy babci i dziadka przyrządzają prawie cały dzień.

      W końcu nadszedł ten oczekiwany moment, na niebie pojawiła się gwiazdka, stół stał już pięknie zastawiony, skrzył się na nim biały obrus, a pod nim leżało sianko. Wszyscy ubrani byli odświętnie i tylko jednej osoby brakowało...

      Tata przeczytał fragment Biblii o Narodzinach Jezusa i zaczęto dzielić się opłatkiem przy czym składać życzenia zdrowia, radości i pomyślności w życiu.

        I gdy wszyscy zasiedli już do stołu, aby zajadać pyszności takie jak barszcz z uszkami, pierogi, śledzie, karpie czy pierniczki i inne wypieki już mieli zacząć śpiewać kolędę, gdy rozległo się głośne pukanie do drzwi. Na twarzy Piotrusia w końcu pojawił się szeroki uśmiech.

-To on! To on! - krzyczał biegnąc do przedpokoju, otworzył drzwi i ujrzał wielki worek wypełniony prezentami, ale Świętego Mikołaja już nie było, chyba bardzo się śpieszył do innych dzieci, aby im też podarować zabawki, słodkości i przede wszystkim uśmiech na twarzy.

Autorzy: Eliza Jaroni i Urszula Jaroni - Grupa "Papużki" 

Previous Next

Dziś w naszym przedszkolu odbyło się Spotkanie Opłatkowe. Dzieci wspólnie z paniami odśpiewały kolędy oraz podzieliły się opłatkiem składając sobie nawzajem zdrowych, pełnych nadziei i miłości świąt Bożego Narodzenia spędzonych w gronie rodzinnym.  Przedszkolaki poznały również historię Bożego narodzenia przedstawioną w bajce  „Cicha noc”.

Kalendarz

April 2024
M T W T F S S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

O nas

Miejskie Przedszkole Nr 11
ul. Kraszewskiego 1
37-500 Jarosław
dyrektor@mp11.jaroslaw.pl
sekretariat@mp11.jaroslaw.pl